Bo jestem przygotowana
Praca,
zakupy, obiad odfajkowane ^^ Wskoczyłam sobie na kanapę, w łapki
wzięłam książkę i zatopiłam się w lekturze. A dzieje się w niej niemało,
dlatego pochłonęła mnie szybko i bez reszty. Gdzieś tam pomiędzy
linijkami usłyszałam jakiś szepcik domagający się kolacji. I to na
gorąco. Książka raczej nie gada, więc to pewnie musiał być szept
lokalnego głodomorka. Udałam, że nie doleciało do mnie to skomlenie i
czytałam sobie dalej. Przecież musiałam dowiedzieć się czy psychol
zaatakuje swoją kolejną ofiarę. Mój ignor na żałosne marudzenie trwał do
końca rozdziału. W końcu to, że prowadzę bloga kulinarnego nie
zobowiązuje mnie do porzucenia lektury, żeby mieszać w garach.
Przyznaję, że zaczęły odzywać się we mnie jakieś odczucia. Cholerna empatia. Z wielkim, bardzo wielkim entuzjazmem potuptałam do kuchni. Ten cichy tupot dało się słyszeć pewnie piętro niżej. Wywlekłam na blat parę rzeczy. Postałam, pomyślałam i w 15 minut gorąca, aromatycznie pachnąca kolacja była gotowa.
Jestem przewidująca i przygotowana ^^ Jak robię chilli, to zawsze trochę schowam do słoiczka, aby w takich sytuacjach nie być zaskoczoną :D
Jestem przewidująca i przygotowana ^^ Jak robię chilli, to zawsze trochę schowam do słoiczka, aby w takich sytuacjach nie być zaskoczoną :D
CHILLI Z MAKARONEM
składniki:
- ulubiony makaron
- chilli - przepis na chilli publikowałam już u siebie, więc nie będę powtarzać, kto zainteresowany to można wdepnąć tutaj.
Polecam, szczególnie dla lubiących ostre potrawy :)
wykonanie:
Ugotować makaron al dente. Gotowy umieścić w miseczce, po czym nałożyć na niego gorące chilli.