Upalnie...i jest OK

      Jest super. Chociaż w weekend było bardziej super. Bo weekendy są super. Tak, celowo nadużywam "super" na określenie, że jest super. Tak mi się spodobało, kiedy główna bohaterka "A właśnie, że tak" nadużywała tego słowa.
      Czym jest weekend dla człowieka pracującego w dni powszednie? Wstępem do raju utraconego. Oczywiście niektórzy mają wielkie plany na weekend. Będą prać, sprzątać, budować, remontować. Wymieniłabym gotowanie, ale w moim przypadku to przyjemność. I nie ma nic w sobie z masochizmu.
      Lubię ciepełko. Chociaż niektórzy uważają, że ciepełko, które topi asfalt to przegięcie, ale dla mnie jeszcze całkiem spora tolerancja. Lubię się wygrzać pieszczona promieniami słonecznymi. A w ostatni weekend tak właśnie było. Super temperatura, super słoneczko, super towarzystwo i super grill. Czy już napisałam, że weekend był super? ;)


Popularne posty z tego bloga

Kurczak z warzywami

Deser z nutką alkoholu, czyli dla dorosłych